Szkoła Bartka teraz i za 100 lat

wtorek, 3 marca 2015
Moja szkoła, do której chodzę teraz ,to pięć dni w tygodniu nauki, ćwiczeń i zabawy. Do szkoły przynosimy książki, zeszyty, piórnik. I w tych książkach i zeszytach piszemy informacje przekazywane nam przez nauczycieli, czasami kartkówki.
Na wf-ie biegamy, gramy w piłkę nożną, hokeja, zbijaka itp.
Jak jedziemy na wycieczkę, to każdy się fajnie bawi, no prawie każdy. Gdy idziemy na informatykę, czasami gramy, piszemy, robimy prezentacje i rysujemy. Jak jedziemy na halę, to zawsze na początku biegamy 10 minut, a później jest dużo fajnych ćwiczeń. Na przerwach jest najfajniej, bo możemy bawić się z kolegami. Szkoła jest fajna, ale gdybym mógł wybrać, co będzie za sto lat, to wyglądało by to tak...

Do szkoły by się nie chodziło, tylko przylatywało takimi małymi samochodzikami. Nie trzeba byłoby się uczyć, tylko byłyby hełmy, które by uczyły w 5 min. W tygodniu przychodziłoby się 2 razy do szkoły. Byłaby nauka jazdy tymi małymi latającymi samochodami. Szkoła byłaby latająca, zawieszona na silniczkach i miałaby też zoo.

0 komentarze:

Prześlij komentarz