Szkoła przyszłości wg Wiktorii

poniedziałek, 2 marca 2015
Jest 26 lutego 2115. Chodzę do IV klasy Prywatnej Szkoły Podstawowej nr 5 w Sosnowcu. Budynek mojej szkoły wygląda jak statek kosmiczny, jest przeszklony i przestronny. Znajduje się na platformie uniesionej kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Obok szkoły znajduje się plac zabaw, park, basen, lodowisko oraz lądowisko. Do szkoły większość uczniów przylatuje samolotami. Niektórzy przyjeżdżają samochodami, a potem windą wjeżdżają na platformę.


Lekcje w szkole zaczynają się o godzinie 8:10. Dzisiaj również o tej godzinie mam pierwszą lekcję.

W każdej klasie jest tablica interaktywna, a każdy uczeń korzysta z laptopa. Poza tym mamy własne laboratorium, kino, bibliotekę oraz planetarium. W czasie przerw na korytarzach gra muzyka.

W mojej szkole uczą się także zwierzęta domowe. Ja i moje koleżanki razem odprowadzamy nasze zwierzęta na ich lekcje.




Dzisiaj na lekcji wychowawczej dowiedziałam się, że na zieloną szkołę lecimy na Plutona. Bardzo się ucieszyłam, bo już dwukrotnie byliśmy na Neptunie i raz na Księżycu.

Na lekcji historii nauczyciel zadał nam pracę domową: „Opisz, jak wyglądała nasza szkoła sto lat wcześniej”. Gdy tylko przyleciałam do domu, napisałam:

Jest 26 lutego 2015 roku.

Chodzę do PSP nr 5 w Sosnowcu. Moja szkoła przypomina trzypiętrowy blok. Pomalowana jest na kolory żółty, czerwony i pomarańczowy. Cały plac szkoły jest ogrodzony. Bardzo się cieszę, że trzy psy pilnują wejścia. Parter szkoły częściowo zajmuje przedszkole. Znajduje się tu także mała sala gimnastyczna, kuchnia i gabinet pani dyrektor.



Na pierwszym piętrze znajdują się sale klas 1, 2 i 3. Drugie piętro zajmują starsi uczniowie szkoły podstawowej i pokój nauczycielski. Na ostatnim piętrze znajduje się gimnazjum, sala informatyczna, sala przyrodnicza i mała biblioteka.

W mojej klasie jest szesnastu uczniów. Nauczyciele każdego ucznia znają po imieniu i nazwisku. Do szkoły chodzę z plecakiem, w którym noszę książki, zeszyty i piórnik. Mój plecak jest bardzo ciężki.

Dzisiaj na lekcji wychowawczej dowiedziałam się, że na zieloną szkołę jedziemy nad morze. Na lekcji polskiego pani powiedziała, że mamy na pracę domową napisać, jak będzie wyglądała szkoła za sto lat. Gdy tylko przyjechałam do domu, napisałam w zeszycie:

Jest 26 lutego 2115 ...

0 komentarze:

Prześlij komentarz